sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 12

-Tato ja wiem że tego nie akceptujesz... że się boisz o mnie i o wszystko i że ja go nie znam.... ale proszę spróbuj mi zaufać. Chociaż na trochę- zaczął nim Noah zdążył wydobyć z siebie jakikolwiek dźwięk
-Eric to nie chodzi o to że ci nie ufam. To jemu nie wierzę i  nie chodzi też o to że jest z tamtej rodziny chociaż i to mnie przeraża. Jesteś za młody na taki poważny związek.Widzę że nie masz jeszcze Znaku i za to jestem wdzięczny wszystkim Mocom ale wiem że chce ci go zrobić. Eric ty nie masz nawet 17 lat. A co jeśli się odkochasz? Co jeśli będzie ci z nim źle? Wiesz że może cię wtedy zabić....
-Mówię przecież że jestem  świadom że mało się znamy. No i to co stało się w nocy... Tato wiem zdaję sobie sprawę że wszystko stało się zbyt szybko...
-Eric ja nie zezwolę  na ten związek. Rozumiem że co się stało już się nie odstanie ale jeśli spotkasz się z nim raz jeszcze zacznę coś z tym robić- wstał- znajdź sobie kogoś w swoim wieku- i wyszedł. Eric westchnął i ukrył twarz w dłoniach
-Widzę że wciąż jest uparty- usłyszał głos mamy. Odwrócił się i uśmiechnął do niej
-Mamo ja wiem co ja czuję- powiedział spokojnie ale wciąż był trochę smutny
-Noah jest uparty ale wiem że nie ma racji. I pani McCoy mówi to samo o swoim mężu. Jednak poradzimy sobie. Widziałam też twojego wilka. To uprzejmy wspaniały mężczyzna i bardzo cię kocha- wzięła go za rękę
-Dziękuję mamo- prze chwilę siedzieli w milczeniu- Myślisz że tata kiedyś zmieni zdanie? Że nic mu nie zrobi?
-Noah kocha cię i jeśli będzie widział że jest ci dobrze w końcu odpuści ale nie prowokuj go. Być może uda się do Rady wiesz że jest szanowanym obywatelem mimo to nie sądzę że coś wskóra. A i powiem ci coś jeszcze. Ja i twój tata również zaczęliśmy nasz związek od namiętności- kobieta zarumieniła się lekko i uśmiechnęła. Wciąż była piękna. Eric zawsze marzył że stworzy z kimś taki udany związek.

Logan udał się wieczorem na zakupy. Nie chciał tego ale mama która wiedziała o wszystkim zaszantażowała go perfidnie i teraz stał właśnie w długiej kolejce w supermarkecie i klął pod nosem. Owszem cieszył się że mama go wspiera ale kobieta będzie teraz miała nad władzę a to okrutna kobieta mimo wszystko.
Jego myśli zaczęły krążyć teraz koło przyjemniejszych tematów. Na jutrzejsze spotkanie planował coś wyjątkowego i już nie mógł się doczekać gdy znów zobaczy swojego chłopca. Musi też jak najszybciej wykonać Znak ale wie że to sprowokuje zwaśnionych mężczyzn jeszcze bardziej. Jego wilcza natura jednak pragnęła tego coraz mocniej.
Nagle do jego uszu dobiegł słodki śmiech Eric'ka. Odwrócił się gwałtownie i zobaczył go w końcu jednej z alejek razem z kilkoma chłopcami. Jeden z nich był to Beta który się z nim przyjaźnił i to trochę go uspokoiło. Jeśli wie co dla niego dobre ochroni go. Ale tych innych nie znał. Dwóch z nich nie stanowiło zagrożenia bo wodzili wzrokiem za każdą co ładniejszą przechodzącą obok. Ale ten jeden czarnoskóry nie odrywał oczu od jego Małego Czarodzieja. Krew zawrzała w nim i ruszył w ich stronę. Nie mógł sobie na to pozwolić. Wiedział że ludzie się na niego patrzą ale teraz go to nie obchodziło.
-Witam młodzież- uśmiechnął się do nich drapieżnie. Eric i David obaj zagryźli wargi. Wiedzieli że są w tarapatach. David miał obowiązek chronić ukochanego Alfy nawet jeśli nie są z tej samej watahy.
A Eric widział że jest zły a tego nie chciał
-Cześć- posłał mu niewinny uśmiech- Możemy porozmawiać?- Ale wilkołak nie zdążył odpowiedzieć bo Henry kuzyn David'a położył mu rękę na ramieniu. Chłopak był w związku ale coś im się nie układało i flirtował z innymi. Logan nie wytrzymał i brutalnie pociągnął go do siebie za sobą w stronę ciemnych uliczek ogromnego sklepu.

-Dotknął cię- warknął gdy znaleźli się sami blisko toalet
-Ale ja jego nie- wyrwał mu się ale wciąż był spokojny- Mamy wielu sprzymierzeńców- wspiął się na palcach i pocałował go w ramię
-I to mnie cieszy- wciąż jednak był zły- Co tu z nimi robisz?
-To kuzyni David'a. Przyjechali na kilka dni. I Henry ma chłopaka. To znajomy- przytulił się do niego. Logan objął go i zaczął wdychać ten uzależniający zapach. Potrzebował chłopca coraz bardziej i niemal w desperacji
-Jeśli ktokolwiek cię dotknie... Wiesz jak bardzo jestem zazdrosny- pogładził go po policzku
-Masz dziś czas?- Zmienił temat ale podobało mu się że mężczyzna jest z stanie zrobić dla niego wszystko
-Mam- odpowiedział ostrożnie. Teraz  miał ochotę pocałować ukochanego i nie wypuścić z objęć
-To za 3 godziny w chatce. Dziś mam nocować u David'a ale oczywiście że tego nie zrobię- dodał szybko bo zobaczył że ciemne oczy zmieniają barwę
-Podoba mi się to- zamruczał- Wracaj do przyjaciół- pochylił się i pocałował go bardzo delikatnie w usta- Pamiętaj jesteś tylko mój
-Nie chcę być niczyj więcej- zapewnił i rozpromienił się po czym odszedł.

-Stary masz przechlapane- David i Eric palili przed domem wilkołaka  podczas gdy reszta towarzystwa urządzała imprezę- Warto chociaż?
-Pewnie że warto- zaciągnął się powoli- To wpływa na ciebie?
-I tak przez całe życie cię pilnuje ale teraz może mi coś zrobić jeśli.... Eric ja cię bardzo proszę masz jeszcze czas ale jeśli jesteś pewny to podejmuję się ochrony
-Zabawne- spojrzał na telefon- Jakby dzwonił tata....
-Dam ci znać i się pojawisz- nadjechał jakiś samochód- No i Henry dziś też zaliczy
-Zazdrosny?- Spojrzał na przyjaciela
-Nie do końca. Przecież będzie dużo ludzi. Idź już bo to bardzo porywczy wilk
-Dzięki- uśmiechnął się jeszcze raz do niego i  zszedł z werandy po czym udał się powolnym krokiem w stronę lasu. Miał nadzieje że uda im się chociaż trochę lepiej poznać ale jeśli skończy się na tym że będą się całą noc kochać również będzie wniebowzięty.

5 komentarzy:

  1. Noah ma tu trochę racji, Eric mało za Logana i jest zbyt młody na poważny związek. Szkoda, że tak szybko doszło między nimi do zbliżenia. Skoro jednak się kochają , to ojciec powinien dać im szansę.
    Dobrze, że tyle osób wspiera tych głuptasów. Zachowują się bardzo beztrosko jak na ukrywających się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej :D ja tu wchodze i co ...aż dwie notki ;*Tak Noah ma trochę racji ale z drugiej strony powinien bardziej ufać Ericowi. Dobrze ,że chociaż ma po swojej stronie mame I rodzeństwo no I Logana mama ish akceptuje ;) w ogóle ten nasz wilczek robi się co raz delikatniejsz wobec Erica. Genialne!!! Dużo weny ~Ofelia1931

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie ze Stregą. Jest za mlody na taki zwiazek, tym bardziej, ze lekcewazy swojego ojca. Nie znosze takich osob...
    Nie rozumiem o co chodzi z tym Harrym. Zdradza swojego chlopaka czy cos?
    ,,Harry tez dzis zaliczy'' co to ozmacza?
    Pozdrawiam




    Damiann

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinni się lepiej poznać, porozmawiać, wiem, że ciągnie ich do ciebie i nie mogą się powstrzymać od dotykania się, ale moim zdaniem niech idą na randkę, niech zrobią coś co lubi wilczek i to co lubi chłopiec:D
    Niech się poznają, :)
    Rozdział oczywiście cudny ;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    ech cóż Noah ma trochę racji, ale też i powinien liczyć się z synem i mu zaufać.... straszny zazdrośnik z naszego Logana...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń